czwartek, 7 sierpnia 2014

II cel osiągnięty!

Oj jak miło pisac tą notkę z satysfakcja ze jednak mi sie udalo i osiagnelam ten drugi cel! :)
Jak ogladalam zdjecia z tego roku gdzie wazylam nawet 63 kg czyli o 5 wiecej to porazka. Niby 5 kilo a robi kolosalna roznice :)
U mnie o wiele wiele lepiej. Załozylam sobie nowy dziennik odchudzania, w ktorym nie wyrywam juz kartek i nie mowie znow dzis zawalilam tylko wszystko sumiennie zapisuje i cwicze. Staram sie jesc mało i cwiczyć. Podjelam sie wyzwania "30 days squats" polecam! Mój tylek juz po 5 dniu lepiej wyglada, plus do tego cwicze : Fat burning, Mel b nogi, posladki, brzuch i rozciaganie. 
Z jedzeniem sobie nie folguje, czasem MŻ, a czasem całkowicie zdrowa zywnośc.
Wczoraj wrocilam z mojego domku na wsi, wypoczyelam, poopalam sie , poczytalam ksiazki, codziennie rolki albo bieganie. No wypoczelam, ale nie wiem dlaczego od paru dni strasznie kreci sie mi w glowie i mam takie mroczki prze oczami, plus do tego jestem strasznie senna. Boje sie ze to anemia .. 

Bilans na dzis:
Śn:Musli (własnej roboty) z mlekiem 0% 
IIŚn:Małe jabluszko
Ob;Brokuł z kurczakiem (na malym talerzyku)
Kol:2 wafle ryzowe z pomidorem i bieluchem

Cwiczenia:
70 przysiadow
Fat burning
Mel b nogi, posladki, brzuch

I w ogole to zmiescilam sie w rurki, ktore kupowalam w zimie w mniejszym rozmiarze (nawet ich nie zalozylam wtedy na dupe po byly za ciasne haha) a wczoraj wieczorem z ciekawosci tak sobie pomyslalam ze je przymierze i leża idealnie!!! Duma :)) Obojczyki, ramiona i lopatki zaczely mi bardzo wystawac, czas jeszcze poradzic sobie z tyłkiem i nogami ale dam rade.

Wiem ze jeszcze sporo pracy przede mna,mimo tego ciesze sie z najmniejszych efektow.

Zauwazylam ze wiele dziewczyn przestalo teraz pisac, mam nadzieje ze to przez wakacje, a nie pozostawienie bloga bez jakiegokolwiek pozegnania ..
Na starym blogu nawiązalam kontakt z taka dziewczyna. Na poczatku pisalysmy na blogu, potem e-mail a ostatecznie na telefonie. W czasie kryzysu od razu do siebie pisalysmy, albo jak nam burczalo w brzuchu i smialysmy sie ze to slychac i ze wszyscy patrza haha:) Pamietam jeszcze jak w Wigilie do mnie napisala i mowila ze juz nie daje rady, najadla sie i znwo wyrzygala. Miała ogromny problem z bulimia. Czytalam wielu dziewczyn bloga z tym problemem, ale nie sptokalam sie jeszcze z az tak powaznym. Moje prosby i rady nie pomagały. Pisałysmy jeszcze dosc sporo. Pewnego dnia weszlam na bloga i zobaczylam tylko tytul "Proba samobojcza" weszlam na jej bloga, ale był juz usuniety. Nie napisalam juz do niej. Nie dlatego ze bylam zla bo usunela bloga i probuje wyzdrowiec, alez skad! Nie napisalam bo wierze ze wyszla na prosto i nie chce jej przypominac o tym co było. Czasem mi jej brakuje w takich trudniejszych chwilach. Chcialabym po prostu wiedziec co u niej. 

Ogolnie sporo dziewczyn usuwa bloga bez zadnego pozegnania.. nie wiem czy ja bym tak potrafiła, chyba nie. 

Trzymam kciuki za Was! :*

MOTYWACJA

7 komentarzy:

  1. Ekstra sobie radzisz ! :** Oby tak dalej ! <3 Mam pytanie :)
    Czy w nastepnym poscie moglabys podac swoje wymiary ? ^.^ chcialabym je porownac ze swoimi :))

    Trzymaj sie '*'

    OdpowiedzUsuń
  2. gratulacje za te rurki :) dobrze trzymasz dietę, a co do anemii to jedz czerwone buraczki :) i po takiej kuracji tygodniowej poczujesz sie znacznie lepiej :) mogą być gotowane, albo sok z buraka taki 1 dniowy, dzieki tez za porade u mnie na blogu :* apropo 1000 kcal.. moze to cos dla mnie idealne, ja tylko sie mieszam w sobie bo jednak mam jakies tam zaburzenia odzywiania i boje sie ze nie umiem zdrowo, ze jak wiecej to zaraz bedzie bulimicznie.. nie wiem. no postaram sie jak wroce z kajakow:) bede miala cale 2 tygodnie dla siebie, wsam raz na zbilansowana dietę:)

    http://50-dni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem z CIebie tak bardzo dumna! Zazdroszczę jak cholera, ale się cieszę z Twojego szczęścia! Weszłaś w za male kiedys rurki, to jest dopiero osiągniecie! Cholera, zazdroszczę!:D Kochana, jesteś w tym momencie moją motywacją!:D Trzymaj się i życzę dalszych efektów!:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Brawo za ten spadek! Oddaj go troche, bo ja jestem niecierpliwać i też chce się wcisnąć w mniejsze spodnie :D

    bulimioreksja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluje osiągnięcia celu, oby tak dalej. Trzymaj się chudo, kochanie ♥

    http://therexanne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. O Boże tylko nie Squat Challenge XDDD To nie, że złe tylko dzisiaj miałam już 180 przysiadów i padam. Za to efekty są, polecam :D Bilans cudny, ćwiczenia też.Z tą dziewczyną to ja bym się bała, ale dobrze robisz, że nie chcesz jej o tym przypominać. Gratuluję osiągnięcia kolejnego celu i widocznych efektów, oby tak dalej ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję! Brawo! Jestem z Ciebie dumna, kochana! Ja spadam w dół. Przez ostatni czas strasznie się zatraciłam w jedzeniu i straciłam kontrolę nad sobą.
    Mój brzuch wygląda jak gówno. A w poniedziałek wakacje... Chce mi się płakać. Wizyty u psychologa nie pomogły, a raczej pogorszyły sytuację. Mam dość.

    xoxo.

    OdpowiedzUsuń