czwartek, 21 sierpnia 2014

III cel osiągniety!

Waze 56kg, osiągnełam III cel ! Radość :)
Szczerze to na poczatku było o wiele łatwiej bo wystarczylo ze miałam MŻ a teraz musze jesc tylko zdrowe rzeczy i malutko. Zazwyczaj jem trzy mikro posiłki plus ćwicze. Jestem juz w 19 dniu "30 dni squat challenge" no i cwicze dodatkowowo, zazwyczaj mel b/ miley cyrus legs/chodakowska/ jakies cardio itp.
Mimo tego ze nie pisze juz tak czesto to codziennie o Was mysle, wiele dziewczyn stad pozostanie na zawsze moja motywacją. Mam nadzieje ze i mi sie uda dosc do 45kg, walcze. 
Zauwazylam ze dopiero wtedy zaczelam chudnac jak nie mialam ulozonego z gory planu co bede jesc, cwiczyc, o ktorej godzinie... i tak dalej. Naprawde, glupie ale wlasnie brak planu mi pomogl. Odpuscilam troche, bo juz naprawde wariowalam! Teraz sobie przyrzekłam ze te czasy juz nigdy nie wrocą. Jestem coraz starsza i musze miec kontrole w zyciu. Jezeli jakies glupie jedzenie ma stanowic problem to jakbym sobie poradzila z powaznieszymi problemami? 
Musze byc silna.
 Nigdy nie wroce do tego co było. Tych płaczów, stanow depresyjnych, zamykania sie w domu, obzarstwa.. nigdy! 
Nie pozwole by cos lub ktos mial nade mna kontrole. Osiagnę 45 kg. Utrzymam i bede w koncu naprawde szczesliwa.
Po drugie to zaczelam doceniac takie zwykle chwile, takie moje małe szcześcia. Spotykam sie z ludzmi. Jestem bardziej zadowolana ze swojego ciała i jakas odwazniejsza :)
Zauwazylam ze zalozenie tego bloga to była bardzo dobra decyzja bo to od tej pory, zaczeło sie cos zmieniac i przełamywac...

Trzymam za Was tak samo mocno kciuki i pamietajcie, że wszystko tylko i wyłacznie zależy od Was.
Bardzo mocno wierze ze za pare miesiecy a moze lat jak ktoras z nas jeszcze pomysli zeby tu napisac bedziemy sobie opowiadac jak zajebiscie wygladamy i jak jestesmy szczesliwe! :)


MOTYWACJA

czwartek, 7 sierpnia 2014

II cel osiągnięty!

Oj jak miło pisac tą notkę z satysfakcja ze jednak mi sie udalo i osiagnelam ten drugi cel! :)
Jak ogladalam zdjecia z tego roku gdzie wazylam nawet 63 kg czyli o 5 wiecej to porazka. Niby 5 kilo a robi kolosalna roznice :)
U mnie o wiele wiele lepiej. Załozylam sobie nowy dziennik odchudzania, w ktorym nie wyrywam juz kartek i nie mowie znow dzis zawalilam tylko wszystko sumiennie zapisuje i cwicze. Staram sie jesc mało i cwiczyć. Podjelam sie wyzwania "30 days squats" polecam! Mój tylek juz po 5 dniu lepiej wyglada, plus do tego cwicze : Fat burning, Mel b nogi, posladki, brzuch i rozciaganie. 
Z jedzeniem sobie nie folguje, czasem MŻ, a czasem całkowicie zdrowa zywnośc.
Wczoraj wrocilam z mojego domku na wsi, wypoczyelam, poopalam sie , poczytalam ksiazki, codziennie rolki albo bieganie. No wypoczelam, ale nie wiem dlaczego od paru dni strasznie kreci sie mi w glowie i mam takie mroczki prze oczami, plus do tego jestem strasznie senna. Boje sie ze to anemia .. 

Bilans na dzis:
Śn:Musli (własnej roboty) z mlekiem 0% 
IIŚn:Małe jabluszko
Ob;Brokuł z kurczakiem (na malym talerzyku)
Kol:2 wafle ryzowe z pomidorem i bieluchem

Cwiczenia:
70 przysiadow
Fat burning
Mel b nogi, posladki, brzuch

I w ogole to zmiescilam sie w rurki, ktore kupowalam w zimie w mniejszym rozmiarze (nawet ich nie zalozylam wtedy na dupe po byly za ciasne haha) a wczoraj wieczorem z ciekawosci tak sobie pomyslalam ze je przymierze i leża idealnie!!! Duma :)) Obojczyki, ramiona i lopatki zaczely mi bardzo wystawac, czas jeszcze poradzic sobie z tyłkiem i nogami ale dam rade.

Wiem ze jeszcze sporo pracy przede mna,mimo tego ciesze sie z najmniejszych efektow.

Zauwazylam ze wiele dziewczyn przestalo teraz pisac, mam nadzieje ze to przez wakacje, a nie pozostawienie bloga bez jakiegokolwiek pozegnania ..
Na starym blogu nawiązalam kontakt z taka dziewczyna. Na poczatku pisalysmy na blogu, potem e-mail a ostatecznie na telefonie. W czasie kryzysu od razu do siebie pisalysmy, albo jak nam burczalo w brzuchu i smialysmy sie ze to slychac i ze wszyscy patrza haha:) Pamietam jeszcze jak w Wigilie do mnie napisala i mowila ze juz nie daje rady, najadla sie i znwo wyrzygala. Miała ogromny problem z bulimia. Czytalam wielu dziewczyn bloga z tym problemem, ale nie sptokalam sie jeszcze z az tak powaznym. Moje prosby i rady nie pomagały. Pisałysmy jeszcze dosc sporo. Pewnego dnia weszlam na bloga i zobaczylam tylko tytul "Proba samobojcza" weszlam na jej bloga, ale był juz usuniety. Nie napisalam juz do niej. Nie dlatego ze bylam zla bo usunela bloga i probuje wyzdrowiec, alez skad! Nie napisalam bo wierze ze wyszla na prosto i nie chce jej przypominac o tym co było. Czasem mi jej brakuje w takich trudniejszych chwilach. Chcialabym po prostu wiedziec co u niej. 

Ogolnie sporo dziewczyn usuwa bloga bez zadnego pozegnania.. nie wiem czy ja bym tak potrafiła, chyba nie. 

Trzymam kciuki za Was! :*

MOTYWACJA

poniedziałek, 21 lipca 2014

Witam Was kochane :)
Nie pisalam bo bylam na tygodniowym wyjezdzie z przyjaciolka u niej w domu za miastem. Meega pozytywnie. Nie mialam glodowki bo po prostu nie mialam takiej mozliwosci, czesto jedlismy z jej rodzicami, a nie chcialam odmawiac bo dobrze wiedza co sie dzialo ze mna rok temu. Ale i tak SCHUDŁAM !!!!! :)
Przysiegam nie glodzilam sie, prawie codziennie piłam jakis % jak nie piwo i winko, to jakis syf tez zjadlam ale staralam sie nie przejadac i odziwo udalo mi sie bez glodzenia dojsc do 59 kg.
Moze dla Was w 5 dni schudnac 1,5 kg to nie sukces, ale ja sie bardzo ciesze, po drugie jestem przed okresem, wiec moze po bedzie mniej jeszcze.


Przepraszam Was ale na jakiś czas kończe z blogiem. Dlaczego? Będąc przez te 5 dni poza wagą,blogiem, nawet lustrem (bo tam było tylko takie lazienkowe, do ramion), czułam się bardzo dobrze, byłam szczęsliwa. Poczułam sie jak normalna nastolatka, myslalaca o chlopakach, wakacjach i znajomych a nie odchudzaniu. 
Musze sobie zrobic przerwe bo wiem ze zyjąc dłuzej obarczona jedzeniem i waga zwariuje, po prostu nie mam siły. 
Kocham odchudzanie i nie skoncze z tym, dalej bede jesc malo, albo w ogole ale nie chce pozwalac jedzeniu zawladnąc nad moimi myslami !!!

Dziś zjadlam :
Śn: jajko, pol pomidora, troche ogorka zielonego, 2 wassa - 140 kcal
+ kawa- 100 kcal
IIŚn: arbuz - 100 kcal

Razem: 340 kcal 

Może wypije jeszcze piwo potem + 250 kcal , zobacze.

Trzymam za Was baardzo mocno kciuki, nie wiem kiedy sie odezwe, moze jutro, moze za tydzien, miesiac.. nie wiem, do zobaczenia! :*


MOTYWACJA

sobota, 12 lipca 2014

My 10 days

Boli mnie glowa, dół brzucha, nie wiem ile dzis zjadlam kalorii, odpuscilam sobie rowno i tez nie cwiczylam. Dlaczego? Dlatego ze wraca mi potrzeba głodu. 
10 dni głodowki. 
Kochane doceniam Waszą troske ale to nie jest vitalia.pl to jest pro ana. Chyba nie musze dalej tłmaczyć.

Potrzebuje czuć ze chudne. Dotykac swoje obojczyki. Czuć sie lekka jak piórko. Czuć sie jak motylek.

Przez ostatnie 5 dni jadlam zdrowo, bardzo zdrowo, podczas cwiczen dawalam cała siebie. I wiecie co? Dzis sie wazylam, nie schudlam nawet grama. Jak widac moj metabolizm i cialo nie chudnie na 1000 kcal, nawet z treningami na ktorych pot wylewa sie ze mnie litrami.

Dlatego postanowilam glodowke. Po niej zaczne stopniowo jesc, wiadomo najpierw wywary warzywne, warzywka, owoce, jogurty naturalne ..... no i  zdrowe zywinie plus cwiczenia, ale juz w swojej figurze. 

To bedzie moje 10 dni.


PS
Dziekuje Wam za wsparcie i motywacje którą od Was dostaje. Codziennie wchodzac tu czuje sie jakbym wchodziła do swojego swiata i tak jakby do swojej rodziny? Mysle ze tak mozna nazwac to uczucie. 
Szczerze bardzo Wam dziękuje! 



Byłam z przyjaciolak spotkac sie z kolegą w sumie naszym wspolnym. (moim niedoszlym chlopakiem hah). Gdy sie z nim spotykalam nie za bardzo chcialam zeby cos powstalo miedzy nami. Teraz troche brakuje mi przytulenia, nawet glupiego dotyku. Niestety ma juz dziewczyne. Tak mozna powiedziec ze sama to spierdolilam, ale wyjechala na 3 miesiace do pracy wiec ...... haha. Nie no zartuje oczywiscie :) Czasem nie raz jak ze sobą siedzimy do mam wrazenie jakbysmy oboje tęsknili i chcieli siebie, no ale czasu sie nie cofnie.
po prostu w obecnym czasie bardzo brakuje mi takiej osoby, takiej jak on.


MOTYWACJA



piątek, 11 lipca 2014

Dzień 1 HSGD : "Musisz być silna"


Pierszy dzień HSGD , jest okej, nawet bardzo:) Jestem pewna że nie bede dobijać do 1000 kcal, przynajmniej na początku ale postaram sie. Szczerze to jeszcze dzisiaj jak sie obudziłam to sobie pomyślałam o głodówce jak było by pieknie, chociaz na jednym jabluszko, ale pomyslalam i swierdziłam, że nie, nie chce wracac do tego błednego koła.
Co do ćwiczeń to mojanajwiększamiłośćżycia :)
Wczoraj: Mel b cardio (15 min), Fitpappy uda 2 częscie (20min), Abs workout (8min), Burn 150 kcal (8min) 
Razem: 50 min


Bilans na dzis:
Śniadanie: 2 kromki ciemnego chleba 150
2 plasterki szynki drobiowej: 30
2 plasterki pomidora, rzodkiewka: 8
4 łyżeczki s.wiejskiego: 60
IIŚniadanie: Jogurt naturalny: 40
Łyżka płatków owsianych: 40 
Musli: 120
Kawa: 70
Obiad: Miseczka zupy warzywnej: 150

Razem: 670/900

Ćwiczenia:
Mel b Cardio
Mel b Nogi
Fitpappy uda 2 częsci

   Przez tą okropną pogodę, az sie nie chce z domu wychodzic.
Obczaje jeszcze ale pasuje juz dzis gdzies wyjsc bo wczoraj juz sie zgadalam, ale zaczelo padać i nici z wyjścia.

Lecę ćwiczyć, bo na taka pogodę to jedynie poprawi humor, powodzenia! :*

czwartek, 10 lipca 2014

HSGD !

Ostatnimi dniami przeszlam wiele z jedzeniem. Teraz tak jakby sie uspokiło emocje opadły. Chęc do ćwiczeń wróciła, czyli znów moje uzaleznienie ktore kocham :)

Postanowiam ze przejde na Healthy Skinny Girl Diet. Dlaczego? Jej kalorycznośc nie jest taka zbyt mała, ani zbyt duża-idealna. Wiem, ze na niej ani nie bede przejedzona ani glodna. Plus lubie mieć wyznaczony limit kalorii bo czuje że się kontroluje. A tak wgl. czesto mam zastanowienia czy chce byc "skinny" czy "fit", a ta dieta to w sumie pół na pół.
 Jeśli chodzi o cwiczenia to ruszam z Mel B! Oczywiscie bieganie, basen i inne tez, ale Mel B bardzo lubie wiec pewnie najczesciej bedzie moją osobista trenerką :)

Na dole pisze zeby zacząc od poniedziałku, ale szkoda tracic czasu, zaczynam od jutra czyli piątku.
Niektorzy nie wliczaja owocow i warzyw ale ja bede bo to wsumie zajmuje mi najwiecej w moich bilansach.
Martwie sie tylko bo mam jechac z przyjaciolka do niej do domku za miastem, za niedugo ale wezme sobie wase, ciemne bulki i warzywa na patelni, kupie jablka, zebym wiedziala ze nie przekorczylam limitu. Jej mama tez gotuje lekko, wiec ewentualnie zjem mieseczke jakiejs zupki, a jak nie to jabuszko czy kanapka. Dam rade. Po drugie mamy codziennie biegac, plus basen wiec aktywosci bedzie sporo :)


Dziekuję Wam za motywacje !!!




środa, 9 lipca 2014

Cześć! :)
U mnie wporządku nawet bardzo. Dieta okej jem zdrowo , do tego staram sie cwiczyc. Np we wtorek skalpel, wczoraj cały dzien od rana do wieczora bieganie po galerii (to wiekszy wysiłek niz killer chodakowskiej haha uwieżcie!) a dzisiaj pewnie zrobie wieczorkiem skalpel albo brzuszki i nozyce.

Strasznie bałam sie jechac na te zakupy że bede jakas sfrustrowana przy mierzeniu, ale nie było tak zle. Oczywiscie pomyslalam pare razy "Jakbys miała mniejsza dupe nie musiałabyś tyle mierzyć" ale wiem ze przy jakiejkolwiek wadze bede tak myslec, wiec nie poddaje sie i walcze :)
Kupiłam 2 pary spodenek (jedne S, drugie M;//) , spodniczke M, eska była dobra tylko, ze krotka, wiec wzielam jedynie dlatego wiekszy rozmiar zeby była po prostu dłuzsza  i koszulki XS ale góre zawsze miałam chudziutka tylko z dołem gorzej. No nic, jeszcze ubiore spodnie XS spokojnie.

Na 15 umówiłam sie z przyjaciółką na paznkocie, wiec pewnie zejdzie z 2 godziny, potem gdzies wyjdziemy i kolejnego dnia nie ma. Poćwicze jednak za 20 min, bo boje sie ze wieczorem mi sie juz tak nie bedzie chciało, a teraz mam jeszcze takiego powera w sobie to trzeba korzystac :)

Bilans dzisiaj:
Śn: serek wiejski z warzywami i 2 wassa
Miedzyśniadaniobiadem: popijanie smoothie z arbuza (pycha!:), pare lykow mleka i garsc płatków
Ob: tortilla z kurczaka i pieczarkami + ryz z marchewką i groszkiem
Wypije jeszcze jogurt naturalny i moze zjem jakiegos owoca albo wasse.

 Dobra lece ćwiczyc, postaram sie odezwac jutro ! :)


MOTYWACJA

 Chce taki !