sobota, 21 czerwca 2014

Zagubiona?

Ostatnie dni po prostu mijają .. szczerze to nudzi mnie życie. Chciałabym czegos lepsze niż mają wszyscy ludzie. Chciałabym mieszkac w jakims wielkim miescie, imprezowac do woli, mieć przez dzien spoko prace, zarabiac, mieszkac sama w villi, miec pełno znajomych i przyjaciół. Zdrowo jesc, codziennie rano fitness z własnym trenerem. Miec najprzystojnieszego męzczyzne na swiecie. Zero nudy i "tych" problemów.  Kilka razy w roku jakies wakacje za granica, zajebiste zakupy. Chodzć w obcisłych kieckach , szpilkach i ubierać się jak modelki. Codziennie wieczorem do klubu, upijac się, tanczyć, szaleć! Przezyc to zycie z wielkim usmiechem na twarzy.
A teraz wrocmy do rzeczywistosci:
Teraz szkoła mi się już skonczyła. Wstaje, jem male sniadanie, ide ogladac tv, potem coś posprzatac, jakis zdrowy obiad,  cwiczenia , wyjscie na dwor z moją przyjaciółka, no to tu jacys koledzy, albo piwko i potem wracam do domu i na komputerze do nocy. NUDZI MNEI TO WSZYSTKO.
Czemu nie mogłam się urodzić w Hollywood i miec wielki dom z basen zajebistego chlopaka i byc  modelką?
Wiem pewnie uważacie, że mi odbija haha, ale nie chce mieć takiego typowego zycia w przyszlosci: dom, praca, dzieci, przygotowac obiad, spanie i kolejny dzien ......
NIE CHCE. CHCE CZEGOS WIĘCEJ. DLACZEGO JA ZAWSZE STARAM SIĘ BYĆ LEPSZA, CIĄGLE BRNE BY BYC WYZEJ NIZ KTOS OBOK MNIE?

Jeśli chodzi o diete.. Moja mama zauwazyla ze za mało jem. Zaczeła zwracac mi uwage, ja zaczelam je przyjmowac (czyt.jeśc) i znow się zaczeły "uczty" mniejsze niż kiedyś ale zdazaja sie.

Mam z P. moją przyjaciołką jechać na wielkie zakupy na poczatku lipca i za wszelką cene chciałam jakoś wygladac przy niej. Ona jest chudziutka, ma okolo 174 cm i wazy 47kg, tak i ma to z NATURY. No ogolnie wyglada jak modelka, dlatego nie chce przy niej wygladac jak schab. Probowalam sie glodzic, ale w moim domu tego nie moge robic, moze jak juz bede kiedys sama mieszkac to w koncu mi się to uda.
A jaki jest obecny plan?
Rano na sniadanko 3 wassy ze zdrowymi dodatkami (warzywkami, serkiem wiejskim etc)
Obiad przewaznie warzywa, czasem bede dodawac miesko/rybko.
No i cwiczenia!
Dlaczego nie moge miec takie zwyczajnego zycia nastolatki? Wpierdalac, byc chuda, miec chlopaka, imprezowac, byc zadowolona ze swojego zycia? 
Cały dzien mysle o diecie, o tym co zjesc, czego nie, co pocwiczyc, czy moze za mało, czy jednak za duzo ......
Praktycznie codziennie wieczorem placze w kiblu bo moja choroba mnie juz przerasta. Najgorsze jest ze nie moge tego nikomu o tym powiedziec. Musze po prostu znow schudnac do kosci zeby wszyscy zauwazyli, bo ja nie jestem w stanie sama okreslic co jest ze mną "nie tak". Tylko wy mnie najlepiej zrozumiecie. Mojej przyjaciolce nie powiem, ze w ciagu calego roku po powrocie do starej wagi miałam przyjemnośc z bulimią, glodzilam sie, potem wpierdalam, nastepnie nie chaialam wyjsc z domu, ukrywalam swoje cialo pod swetrami i codziennie moje mysli krąża wokół jednego - ODCHUDZANIE.

Chyba mnie juz samą przerosła moja choroba. Dziewczyny co ja mam robic, bo za niedlugo naprawde sie wykoncze? Nie powiem mamie, bo juz nie raz to probowalam i tylko mi powiedziala ze to sa moje chore wymysły.
Co mam zrobić? Musze jak najwiecej i najszybciej schudnac. Pomóżcie..




3 komentarze:

  1. Skinny... Twoj post zwalil mnie z nog... nie bede komentowac Twoich marzen, ale powiem Ci jedno... najwieksze szczescie mozemy odnalezc nawet w tych najmniejszych, najzwyklejszych rzeczach. W czyims usmiechu o poranku, w promieniach slonca na twarzy, w ciszy dziecinnego pokoju, w gescie ludzkiej rzyczliwosci. Do tego nie potrzeba Hollywoodu, basenow ani willi. Nie potrzeba obcislych sukienek ani wybiegu dla modelek. Potrzeba natomiast pokory. I spostrzegawczosci. Szkoda byloby przegapic swoje wlasne szczescie... trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem dlaczego, ale twoje komentarze zawsze do mnie bardzo trafiają.
      tylko wydaje mi sie, ze dopoki ja sama nie odnajde szczescia w swojej osobie, a przede wszystkim ciele i sama siebie nie polubie to niestety ale to moje szczescie mnie omine. ciągle w coś brne, mysle o przyszlosci, o tym co bedzie za pol roku, za rok, a nie mysle o dniu dzisiejszym i jutrzejszym. może powinnam skupic sie na terazniejszosc i tak jakby zatrzymac na chwile?
      dziękuje za twoje słowa.

      Usuń
  2. Ja mam zupełnie inne marzenia, chcę patrzeć jak ludzie się upijają, jacy są wtedy żałośni, a sama bym chciała chodzić do teatru, opery. Budzić się koło osoby którą kocham. Jeździć po świecie na stopa. Wille i baseny są oklepane, tak samo jak jedzenie. Mogę cię zapewnić że duże miasta wcale nie są ciekawe, jeśli chcesz imprezowac, jest dużo wydarzeń kulturalnych. Żeby naprawdę imprezować trzeba mieszkać w małym miasteczku, gdzie rodzice się o ciebie nie martwią i możesz używać ile chcesz.

    OdpowiedzUsuń